Witam serdecznie wszystkich sympatyków piłki nożnej, a w szczególności kibiców Czarnovii i... Fulham! Zapraszam dziś na relację z meczu 17. kolejki Premier League Fulham Londyn - FC Southampton.
FC Southampton został założony w 1885 r. jako Saint Mary's Church YMA (Young Man's Assocation), co na nasze można tłumaczyć jako: Stowarzyszenie Młodych Mężczyzn Kościoła Najświętszej Marii Panny. Barwy klubowe są w kolorach czerwonym, białym i czarnym. Przydomek klubu to The Saints, czyli "Święci". Stadion, na którym rozgrywa swoje mecze Southampton nosi nazwę St. Mary's Stadium i może pomieścić 32 tys. widzów, a został oddany do użytku w 2001 r. Największym przeciwnikiem FC Southampton jest FC Portsmouth, a mecze pomiędzy tymi drużynami nazywane są South Coast Derby, czyli derbami południowego wybrzeża. Największym sukcesem FC Southampton jest Puchar Anglii zdobyty w 1976 r. FC Southampton to również najbardziej "polski" klub w Anglii. Barw "Świętych" w przeszłości bronili B. Białkowski, T. Hajto, M. Saganowski, K. Kosowski, G. Rasiak, A. Boruc i J.Bednarek.
Fulham Londyn - FC Southampton 2-1 (1-0)
1-0 Ward-Prowse 32 min. (gol samobójczy)
1-1 Ward-Prowse 56 min. (rzut wolny)
2-1 Palhinha 88 min.
FC Southampton to klub, w którym nie łatwo być managerem. Dlaczego? Bo to klub, który często traci swoje gwiazdy na rzecz bogaczy angielskiego futbolu, a to oznacza, że prowadzący drużynę musi często budować ją co pół roku od nowa. Przykłady? 2014 r. odchodzą L. Shaw (Manchester United), C. Chambers (Arsenal), R. Lambert i A. Lallana (Liverpool). W kolejnych sezonach "Święci" tracą S. Mane i V. van Dijk (Liverpool), T. Alderweireld i W. Wanyama (Tottenham) i wielu innych. Właściciele klubów mniej zamożniejszych nie mają praktycznie żadnych szans utrzymania swoich gwiazd. Ta sytuacja odbija się na managerach, którzy nie mają piłkarzy na poziomie Premier League, a zadanie jest jedno - utrzymać się! Takim "pechowcem" był austriacki trener Ralph Hasenhüttl, wg mnie wykonał przez 4 lata w Southampton bardzo dobrą pracę, ale przed MŚ w Katarze z powodów słabych wyników został zwolniony, a zastąpił go były już manager Luton Town Nathan Jones, który ma za zadanie obronić klub przez spadkiem z Premier League. W pierwszym meczu po przerwie spowodowanej MŚ "Święci" ulegli u siebie Brighton&Hove Albion 1-3 i zajmują aktualnie ostatnie miejsce w tabeli. W ostatni dzień 2022 roku przyjechali do Londynu na "Craven Cottage" z zamiarem zdobycia 3 punktów, odbicia się od dna i wejścia w Nowy Rok z nadzieją na "lepsze jutro". Fulham zaś pokonał w poprzedniej kolejce w derbowym wyjazdowym pojedynku na Selhurst Park Crystal Palace aż 3-0 i w ostatni dzień roku też chciałbym wygrać i sprawić sobie i kibicom miły prezent na zakończenie jakże udanego dla The Cottagers 2022 roku.
Przed rozpoczęciem meczu publiczność gromkimi oklaskami oddała cześć dla zmarłego 23 grudnia Georga Cohena (1939-2022), który jest ikoną Fulham. Cohen to były reprezentant Anglii, który w 1966 r. zdobył z reprezentacją Anglii Mistrzostwo Świata. W swej karierze reprezentował tylko Fulham, a rozegrał w barwach The Cottagers 459 meczów.
Pierwszy kwadrans spotkania bez przewagi żadnej ze stron, aczkolwiek to gospodarze po pięknym, lecz minimalnie niecelnym uderzeniu z 15 metrów Williana w 11. min. mogli objąć prowadzenie. Kolejne minuty to dalej wyrównana gra, ale ani gospodarze, ani goście nie potrafili stworzyć sobie żadnej groźnej sytuacji. Dopiero w 29. min. "Święci" pierwszy raz zagrozili Fulham, ale pojedynek "sam na sam" z Adamsem wygrał Leno. Nie wykorzystana "setka" zemściła się na graczach Southampton trzy minuty później. Centra Williana z rzutu rożnego na 16 metr, tam nieobstawiony Perreira strzela z woleja, piłka odbija się od zawodnika gości Warda-Prowse'a i po rykoszecie wpada do bramki gości. Fulham obejmuje prowadzenie i dowozi do końca wyrównanej, lecz nie stojącej na wysokim poziomie pierwszej połowy meczu.
Drugą odsłonę lepiej zaczął Southampton, który zepchnął Fulham do defensywy. W 56. min. w niegroźnej sytuacji De Cordova-Reid fauluje na 25 metrze od bramki Leno zawodnika gości. Ward-Prowse to zawodnik, który rzuty wolne wykonuje jak David Beckham w latach swojej świetności. Cudowne uderzenie na murem ląduje w lewym rogu bramki gospodarzy. Tak więc 1-1 i mecz zaczyna się od nowa. Widząc słabo grający Fulham M. Silva decyduje się w 60. minucie na dwie zmiany. Plac gry opuścili Reed i bezbarwny tego dnia De Cordova-Reid. Na boisko weszli Cairney i James. I jak już często pisałem Cairney odmienił Fulham. Jego współpraca z Willianem przyprawiała defensorów "Świętych" o ból głowy. Lewa strona gospodarzy stwarzała groźne sytuacje, za to prawa... to był dramat! Reprezentant Walii James, który zastąpił De Cordove-Reida zagrał koszmarne spotkanie. Przegrywane dryblingi, niecelne podania doprowadzały kibiców The Cottagers do furii, a powodowały, że Walijczyk gasł z minuty na minutę. James o tym występie będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Gdy wydawało się, że "z tej mąki chleba nie będzie" w 88. min. po kornerze Palhinha "głową" daje prowadzenie Londyńczykom. Zdesperowani "Święci" rzucają się do ataków licząc na cud, lecz nadziewają się na kontrę Fulham. Antybohater James zostaje sfaulowany i sędzia dyktuje "11". Do piłki podchodzi Mitrović i strzela w stylu Roberta Lewandowskiego z meczu z Meksykiem! Bazunu broni uderzenie Serba, który zagrał słaby mecz i zamiast 3-1 i spokojnej końcówki, ostatnie pięć minut doliczonego czasu gry były bardzo nerwowe. Ostateczne Fulham dowozi zwycięstwo 2-1, zdobywa kolejne 3 punkty, umacnia się w górnej połowie tabeli i w dobrej atmosferze wita Nowy Rok. Odmienne zaś nastroje panują w Southampton, który kończy stary rok na ostatnim miejscu, lecz strata do West Hamu, który zajmuje ostatnią bezpieczną pozycję w tabeli wynosi zaledwie 4 punkty i jest to strata jak najbardziej do odrobienia i utrzymania się w Premier League.
Na koniec kilka zdań o Polakach na " Wyspach". W Premier League wspomniany wcześniej West Ham United Londyn (Ł. Fabiański) ulega w derbach Londynu Brentfordowi 0-2 i stacza się w dolne rejony tabeli. Posada D. Moyes'a wisi na włosku, a potencjalnymi kandydatami do zastąpienia Szkota są M. Pochettino i M. Bielsa. Leeds United (M. Klich) remisuje z bardzo silnym w ostatnich meczach Newcastle 0-0, a punkt ten może okazać się bezcenny na końcu sezonu w kontekście walki o utrzymanie. Brighton&Hove Albion (J. Moder) przegrywa u siebie z liderem Arsenalem 2-4, który rozgrywa rewelacyjny sezon i może wygrać Mistrzostwo Anglii pierwszy raz od 2004 r. Aston Villa Birmingham (M. Cash, J. Bednarek) pokonuje w Londynie Tottenham 2-0. Po tym meczu sytuacja A. Conte wygląda podobnie do sytuacji D. Moyes'a z West Hamu.
W Championship Huddersfield Town (M. Helik) ulega na "własnych śmieciach" Luton Town 1-2. Porażka ta powoduje, że klub Polaka dalej znajduje się na pozycji spadkowej. Millwall Londyn (B. Białkowski) wygrywa z beniaminkiem Rotherham United 3-0 i usadawia się w strefie barażowej, walczącej o awans do Premier League. Birmingham City (K. Bielik, P. Płacheta) przegrywa 1-3 z FC Middlesbrough.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam na kolejne odcinki "Come on Fulham... Come on".
David Curyło.