- autor: adm, 2020-10-18 13:11
-
Od 70. minuty w dziesiątkę ("czerwień" Bartosza Bałuta), a od 74. w dziewiątkę ("czerwień" Kamila Łukaszewskiego) przyszło nam walczyć z Czarnymi Trześń w meczu na szczycie dębickiej okręgówki. Ostatecznie nie udało się dowieźć prowadzenia do ostatniego gwizdka arbitra i Kamil Szymański strzałem głową pokonał w 93. minucie Marcina Balasę ustalając wynik tego zaciętego spotkania na 2-2 (1-1). Dla Czarnovii dwie bramki z karnych zdobył niezawodny Adrian Brzostowski (13 i 14 bramka w sezonie).
Wydawałoby się, że w meczu Czarnovii z Czarnymi nie może być mowy o innym kolorze niż... czarnym, a jednak! W sobotę nasze spotkanie z wiceliderem zdominował kolor czerwony. Kartki tego koloru zobaczyli w drugiej połowie Bałut i Łukaszewski i najprawdopodobniej to mogło zadecydować, iż nie udało nam się wywalczyć kolejnego w sezonie kompletu punktów. To szczęście, które dopisało nam choćby w meczach z Piastem i Głowaczową, kiedy to najpierw Grzegorz Jeleń, a później Bartosz Bałut zdobyli dla nas bramki w 93. i 96. minucie w sobotnie deszczowe popołudnie było przy naszym rywalu z podmieleckiej Trześni. Choć trzeba obiektywnie zaznaczyć, iż przyszło nam się mierzyć z drużyną grającą w tej chwili chyba najlepszą piłkę w tej naszej lidze. Drużyną poukładaną, zorganizowaną i przez wielu uważaną za głównego kandydata do awansu do IV ligi. Na bramki Adriana Brzostowskiego z karnych w 40. (faul na Heltonie) i 52. minucie (faul na Brzostim) odpowiadali kolejno Mateusz Dopart (karny w 45. minucie) i Kamil Szymański (uderzenie głową w 93. minucie).